Uważasz się za osobę niefotogeniczną? Nie znosisz blasku fleszy? Przed obiektywem czujesz się sztywno i skrępowanie? Stając na ślubnym kobiercu raczej ciężko jest uniknąć ciągnącego się za nami cienia fotografa. W tym dniu to my jesteśmy bowiem głównym punktem programu i to nas w szczególności trzeba mieć na celowniku. Spory kłopot z oswojeniem się z aparatem mają zwłaszcza wiecznie pełne kompleksów panie, które obawiają się, iż na ślubnych fotkach wyjdą niekomfortowo i zbyt grubo. Ku zdziwieniu płci pięknej, wcale nie musi nam to jednak spędzać snu z powiek, gdyż istnieją specjalne triki, dzięki którym na fotografiach weselnych wyjdziemy perfekcyjnie. A oto i one:
Tę zasadę łatwo możesz wypróbować chociażby w swym domowym zaciszu. Stań przed lustrem i skup się na swojej sylwetce. Standardową pozą jest bezwiedne pochylanie ramion delikatnie w przód, co wpływa na naszą posturę wyjątkowo negatywnie. Automatycznie na brzuchu widoczne stają się wówczas wszelkie fałdki, co sprawia, że nie prezentujemy się zbyt smukło. Wyprostowany kręgosłup, pierś do przodu, głowa wysoko uniesiona, delikatnie wciągnięty brzuch oraz „ściągnięte” łopatki to klucz do ukrycia najczęstszych mankamentów kobiecej figury. Zero boczków i zgarbionej sylwetki! Na zdjęciach wychodzimy nie tylko szczuplej, ale również sprawiamy wrażenie, iż jesteśmy stanowcze oraz bardzo pewne siebie.
Wybrany przez nas fotograf powinien również pamiętać o kilku istotnych wskazówkach. Najważniejsze jest bowiem, aby zdjęcie było robione z góry a nie z dołu. Wtedy także wydaje się, że mamy kilka kilogramów mniej niż w rzeczywistości. O ile korzystamy z usług fachowca, realne okazuje się zatuszowanie nawet i 5 czy 10 kilo.
Gy pochylamy głowę w dół często tworzy się podwójny podbródek, który niszczy efekt całego zdjęcia. By tego uniknąć warto zastosować sprawdzoną metodę – delikatnie wznieść głowę i dzięki temu nasza ogólna postura nabierze zupełnie innego wyglądu.
Przyda się trochę eksperymentowania. Wystarczy stanąć przed lustrem i wyćwiczyć określone pozy, mając na względzie sprawdzenie jak prezentujemy się najkorzystniej. Rewelacyjną sztuczką opracowaną już dawno temu przez gwiazdy Hollywood jest ustawienie się z lekko skrzyżowanymi nogami. Jedną stopę wystarczy subtelnie wysunąć przed drugą co pozwoli na to, aby korzystnie przedstawić na fotce nie tylko nogi, ale również i biodra. Przydatną wskazówką jest także zabawa z proporcjami – obroty, półobroty, półprofile – wszystko to pozwoli nam idealnie zatuszować drobne niedoskonałości naszej figury i silnie zaakcentować naszą kobiecość.
